Śnieg, światło, pustka – „Białość” Jona Fosse’a, czyli minimalistyczna opowieść o samotności i nie tylko
„Białość” Jona Fosse’a to mikroopowieść o pewnym mężczyźnie, który wyrusza samochodem w drogę bez konkretnego celu. W pewnym momencie gubi się on w lesie, robi się ciemno i zaczyna padać śnieg, lecz bohater pomimo strachu i obaw zapuszcza się w głąb mrocznej głuszy. W pewnym momencie widzi tajemniczą, świecącą w ciemności postać, za którą podąża…
Jest to historia bohatera, który nie tylko błąka się po lesie, lecz także po własnych myślach. Czytelnik doświadcza strumienia świadomości człowieka zagubionego i samotnego, który rozmyśla nad życiem, przemijaniem i śmiercią.
Książka ta, mająca zaledwie kilkadziesiąt stron, to literacki eksperyment, który nie każdemu czytelnikowi może przypaść do gustu. Po pierwsze język, który pomimo tego, że jest prosty, wydaje się jednocześnie skomplikowany w swojej złożoności oraz nagromadzeniu powtórzeń i znaków interpunkcyjnych. Po drugie fabuła – na pozór banalna, lecz jednak tajemnicza, która budzi niepokój i powoduje, że czytelnik czuje niemal to samo, co bohater.
„Białość” Jona Fosse’a to wyjątkowa opowieść, która swoim minimalizmem przykuwa uwagę, a po lekturze na długo pozostaje w myślach, zachęcając do refleksji.